Postanowiliśmy tym razem zająć się sprawdzeniem kwestii związanych z przeprowadzkami z zupełnie innej strony. Przeanalizujemy branżę przeprowadzkową odnosząc się do naszej, czyli Polaków mobilności w porównaniu do tego co działo się jeszcze kilka lat temu, bo w 2005 r. i współcześnie. Otóż okazuje się, że niektóre trendy naszej mobilności się zmieniły, a niektóre pozostały bez zmian. Jedno jest pewne przeprowadzaliśmy się, przeprowadzamy i z pewnością w przyszłości nadal będziemy zmieniać nasze miejsce zamieszkania. W naszej analizie nie uwzględniliśmy usługi transportu mebli, która z pewnością wpłynęłaby znacząco wyniki. Z naszego doświadczenia wynika bowiem, że taka forma przewozu mienia jest bardzo częsta. Transportujemy nie tylko zawartość całych mieszkań, domów czy biur ale również bardzo często przewozimy z miejsca na miejsce pojedyncze meble, urządzenia, pianina czy fortepiany i inne duże gabaryty.
Ale do rzeczy… Co ma wpływ na naszą mobilność? Czy jest to praca, aspekty demograficzne, ekonomiczne, a może coraz mniejsze przywiązanie do stron rodzinnych? Tym zajmiemy się na pewno w jednym z kolejnych artykułów, ponieważ jest to również bardzo interesująca kwestia. Dzisiaj suche fakty, z których pozostaje nam tylko, jako firmie przeprowadzkowej, wyciągnąć dla siebie konsekwencje.
W okolicach 2005 roku, czyli 10 lat temu, dosyć niechętnie przeprowadzaliśmy się ze swoich rodzinnych stron, co oznaczało, że większa część społeczeństwa migrowała, ale na małych odległościach, np. w obrębie powiatu czy województwa. Odsetek takich przemieszczeń był kilkunastokrotnie większy w porównaniu do przeprowadzek pomiędzy województwami. Co więcej, zmienialiśmy miejsce naszego zamieszkania częściej w kierunku małych miejscowości i obrzeży miast niż na odwrót. Tym samym uciekaliśmy z dużych aglomeracji – takie prawidłowości rządziły wtedy w przypadku Warszawy, Poznania, Torunia czy Częstochowy, a wniosek taki został wyciągnięty na podstawie analizy ruchu na obszarach podmiejskich w okolicach tychże miast.
Zdecydowanie rzadziej decydowaliśmy się na przeprowadzki na większe odległości, tj. pomiędzy województwami. Z analizowanych źródeł wynika, że w tamtym okresie na terenach województw śląskiego, lubelskiego i opolskiego stale spadała liczba zamieszkującej je ludności, odwrotnie działo się w przypadku województw mazowieckiego i małopolskiego. Warto zwrócić uwagę, że są to województwa, w których są dwa największe miasta Polski – Warszawa i Kraków i to z pewnością one przyciągały najwięcej ludności i generowały tym samym największy ruch w branży przeprowadzkowej na tych obszarach.
Wiemy już, z jakich województw w 2005 roku najczęściej migrowali Polacy i w jakich zanotowano najwyższy wynik napływu ludności. Interesujący jest również inny czynnik, a mianowicie skąd najczęściej przeprowadzali się ludzie, ale w zupełnie innym odniesieniu. Kiedy sprawdzimy to, to okaże się że napływ ludności z miast był znacznie większy niż napływ mieszkańców wsi (który stanowił 38% ogólnego napływu). Najwyższy wskaźnik napływu odnotowały wtedy województwa mazowieckie (jak wspomnieliśmy również wyżej, pewnie ze względu na lokalizację atrakcyjnego pod względem zarobkowych miasta Warszawy), wielkopolskie i lubelskie (i o dziwo brakuje tutaj województwa małopolskiego, które moglibyśmy podejrzewać o obecność w tym zestawieniu ze względu na podnoszący statystyki Kraków). Największa liczba osób z zagranicy przeprowadzała się do województwa śląskiego, małopolskiego i mazowieckiego – były to zatem najbardziej interesujące obszary dla naszych zagranicznych sąsiadów. W drugą stronę, tj. za granicę przemieszczali się najczęściej mieszkańcy Śląska, województwa opolskiego i Dolnego Śląska.
A jak to wygląda aktualnie?
Po 10 latach sytuacja wygląda trochę inaczej – województwo mazowieckie z jednego z najbardziej interesujących regionów zamieniło się w obszar, z którego najchętniej mieszkańcy się wyprowadzają. Podobnie dzieje się w przypadku województwa małopolskiego i dolnośląskiego. Taką ujemną prawidłowość aktualnie obserwujemy na terenie mazowieckim, wielkopolskim, śląskim i lubuskim. Możemy zatem wyciągnąć wniosek, że liczba przeprowadzek z tych regionów jest wyższa niż przeprowadzek na te tereny. Odwrotnie rzecz wygląda na obszarach województw pomorskiego, lubelskiego, małopolskiego, podlaskiego – oznacza to, że chętniej przenosimy się tam niż opuszczamy te rejony. Coż, może to oznaczać, że zgodnie z trendem z 2005 roku po prostu uciekamy z dużych aglomeracji.
Na liście najbardziej interesujących, dla przeprowadzających się, miast znajdują się Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdynia i Gdańsk. Zdecydowanie najczęściej mamy do czynienia z zapytaniami dotyczącymi przeprowadzek na terenie Warszawy. Oznacza to, że osoby, które już mieszkają w Warszawie zwykle nie opuszczają miasta, ale przenoszą się do nowych mieszkań czy domów. Następną w kolejności najczęściej uczęszczaną trasą jest Kraków – Warszawa i Kraków – Kraków.
Widzimy więc, obecne i zeszłe trendy obowiązujące na rynku przeprowadzek, część z nich się pokrywa i część nabiera nowego sensu. Wszystkim przeprowadzającym się polecamy nasze usługi i zachęcamy do odwiedzenia strony DC Przeprowadzki i zapoznania się z ofertą cenową – DC Przeprowadzki Cennik. Przeprowadzki Warszawa.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.